LEGENDY WAWELSKIE - WYCIECZKA GR. IV NA WAWEL
Pomimo deszczowej pogody, wybraliśmy się na zwiedzanie Zamku Królewskiego, na Wawelu. Zaopatrzeni w kalosze, płaszcze przeciwdeszczowe i parasole dzielni wkroczyliśmy na dziedziniec, z którego groźnie na nas spoglądały rzygacze. Przemierzając kolejne komnaty zamku, dotarliśmy do przepięknie zdobionej sali balowej. Jej ściany dekorowane arrasami opowiadały historię walki dobra ze złem. Pani przewodnik opowiedziała nam dobrze znana legendę smoczyska, które zamieszkało w grodzie Kraka. A czy w jamie smoka grasowała bestia? O tym mogliśmy się przekonać pod koniec wycieczki. Pokonując 135 schodów wgłąb ziemi, przemierzyliśmy z mocno bijącym sercem całą jamę i... na szczęście smoka nie zastaliśmy, jedynie okazałą rzeźbę, dłuta Bronisława Chromego, która zionęła na nas ogniem, ku uciesze wszystkich :).
W sali balowej wprawdzie nie rozbrzmiewały dźwięki, lecz Pan przewodnik opowiedziała nam historię węgierskiego lutniarza, którego muzyka oczarowała nie tylko króla, ale i cały dwór. Jak głosi historia Zygmunt I Stary, po narodzeniach swojego syna, Zygmunta Augusta, rozkazał zbudować piękny dzwon, nazwany od jego imienia. Legenda głosi, że węgierski muzyk wrzucił struny, magicznej lutni do formy, tworzącego się serca dzwonu. Dlatego też gdy dzwon rozbrzmiewa, wszyscy jego słuchacze stoją jak zaczarowani.
Po opuszczeniu sali balowej dotarliśmy do najważniejszej sali w całym zamku, do sali poselskiej, zwanej Salą Pod Głowami. I tak jak nazwa wskazuje, nad nami, z sufitu spoglądało 30 głów, które jak głoszą legendy wspierały króla w podejmowaniu decyzji. Pani przewodnik przybliżyła nam historię tej jednej ze związanymi ustami. A dlaczego związano jej usta? O to zapytajcie już przedszkolaki.
Dziękujemy Panu Piotrowi Kipczak za pomoc w organizacji wycieczki.